Na pożegnanie zrobiłam zupę rabarbarową ze śliwkami. Od dziecka jestem wielka fanką zup owocowych. Oczywiście najlepszą na świecie zupę owocową robiła moja kochana babcia. Smak i konsystencja były tak unikatowe, ze do tej pory nie udało mi się jej odtworzyć. Pyszna, gęsta z dużą ilością borówek, prawie fioletowa z dodatkiem goździków. Marzenie i królowa zup owocowych. W ramach rekompensowania sobie tej straty czasami gotuję takie zupy łącząc inne owoce.
Z zupą owocową mojej babci łączy się również historia, o której wspominałam przy okazji chłodnika. Tak to właśnie ta jej zupa owocowa nazywana była chłodnikiem, a nie zupa z botwinki.
Jednym z efektów eksperymentowania jest właśnie ta zupa rabarbarowa.
Uwielbiam rabarbar za to, ze można go jeść na słodko, deserowo i w daniach wytrawnych. Zupę każdy musi dosłodzić i „dośmietanić” do własnego smaku, bo wiadomo, że rabarbar rabarbarowi nie jest równy.
ZUPA RABARBAROWA
200g rabarbaru
1l wody
200g śliwek
0,5 pomarańczy
0,5 łyżeczki cynamonu
śmietana 36%
cukier
Rabarbar pokroić na małe kawałki i gotować w wodzie, aż będzie miękki.
Po 10 minutach gotowania dodać śliwki bez pestek i pół pomarańczy pokrojonej w cząstki.
Gotować wszystko około 15 minut.
Dodać cynamon.
Śmietanę zahartować i dodać do smaku razem z cukrem.
Wszystko zmiksować blenderem na gładką zupę.
Podawać letnią lub zimną, najlepiej z małymi sucharkami.
smacznego
0 komentarze :