Od bardzo dawna jestem fanką serów z niebieską pleśnią. W każdym rodzaju jedzenia znajdzie się przepis w którym można ich używać, niezależnie od tego czy jest to śniadanie, obiad, kolacja czy nawet deser (tak, kiedyś widziałam przepis na czekoladowe muffiny z nadzieniem z takiego sera).
Bardzo rzadko przytrafia mi się sytuacja żebym nie miała kawałka w lodówce. Tym bardziej, że można z nim zrobić dobrą i szybką przekąskę. W sam raz gdy wpada ktoś niezapowiedziany lub sami chcemy coś zjeść, niekoniecznie dietetycznego.
Bułki mogą być lekko czerstwe, ponieważ i tak będą się piekły w piekarniku, więc to dobry sposób na smaczne zutylizowanie ich nadmiaru. Pasty serowej im więcej damy do środka tym lepiej. Po prostu kaloryczna rozpusta ;).
SEROWY CHLEB
2 razowe bułki
pasta serowa:
150g sera Roquefort (lub innego z niebieską pleśnią)
50g masła
1 ząbek czosnku
Piekarnik rozgrzać do temperatury 180C.
Ser rozdrobnić na mniejsze kawałki lub zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
Ser i masło utrzeć w blenderze.
Dodać wyciśnięty ząbek czosnku. Wszystko wymieszać na jednolitą pastę.
Bułki pokroić na plastry, każdy posmarować pastą po dwóch stronach. Gotowe bułki przekroić na pół i zawinąć w papier do pieczenia.
Bułki piec przez 30 minut w piekarniku, do momentu aż skórka będzie chrupiąca a pasta serowa w środku się rozpuści.
smacznego
prezentuje się oszałamiająco!
OdpowiedzUsuńJa się boję serów pleśniowych, ale muszę przyznać, że takie bułeczki wyglądają bardzo kusząco... :)
OdpowiedzUsuńNo tak, każdy ma coś czego nie lubi.. ja akurat jestem w tym gatunku, że z niebieskim serem pleśniowym jestem w stanie zjeść wszystko. Zawsze można zrobić na jakieś spotkanie serożerców i ew. zjeść maleńki kawałek testowo:)
Usuń