Moja przygoda z tortem bezowym zaczęła się kilka lat temu dzięki jednemu z przepisów Nigelli Lawson. Od tamtego momentu jest to chyba mój najszybszy do zrobienia tort, a do tego ilość możliwych połączeń smakowych jest nieograniczona.
Ta wersja docelowo miała być z porzeczką czerwoną i biała, ale nigdzie niestety nie mogłam jej dostać. Bardzo żałuję, bo nadal oczami wyobraźni widzę to cudowne połączenie smaków pistacji, marcepanu i kwaśnych porzeczek. Aczkolwiek klasyk malinowo-jeżynowy też wyszedł pysznie.
Krem do tej wersji tortu nie jest za słodki i powinien zadowolić każdego marcepanowego wielbiciela. Do tego smak pistacji, który pojawia się w tle jest idealnym dopełnieniem. Jeśli ktoś nie jest fanem pistacji krem można zrobić ze zwykłego marcepanu migdałowego. Krem marcepanowy, również kilkukrotnie robiłam i ostatnio na wieczorze panieńskim przyjaciółki nawet osoby, które nie przepadają za bezami tą Pawłową się zajadały, a ja dostałam kilka zamówień na torty:)
Domyślam się, że z marcepanem pistacjowym sprawą może nie być łatwą, więc od razu mówię, że można go kupić między innymi w tym sklepie. Zwykły marcepan również, gdyby ktoś wolał wersję jednosmakową. No i moja standardowa prośba, jeśli tylko zabierzecie się za ten tort to koniecznie podeślijcie mi zdjęcia Waszych smakołyków. Uwielbiam oglądać efekty Waszej pracy.
TORT BEZOWY Z KREMEM MARCEPANOWO-PISTACJOWYM
beza:
170 g białka jaj (5 jaj)
250 g cukru
1 łyżeczka octu winnego
krem:
30 g żółtka (3 jaja)
30 g cukru
7 g mąki pszennej
7 g skrobii kukurydzianej
0,5 łyżeczki pasty waniliowej
120 g mleka 3,6%
100 g marcepanu pistacjowego
150g śmietany 36%
dodatki:
owoce (maliny, jeżyny)
kruszone pistacje
Piekarnik nagrzać do 150°C.
W mikserze ubić białka jaj na sztywno.
Do ubitych białek powoli dodawać cukier i ciągle ubijać. Gotową masę bezową spryskać octem winnym i ubijać na najwolniejszych obrotach do wymieszania się.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia i wyłożyć bezę. Uformować okrągły tort i wygładzić brzegi.
Wstawić do piekarnika i obniżyć temperaturę do 120°C.
Piec przez 1 godzinę i 40 minut.
Zostawić w piecu do wystygnięcia.
W misce zmieszać żółtka, cukier, mąkę pszenną, skrobię kukurydzianą i pastę waniliową. Mieszanka powinna mieć postać żółtej, gęstej pasty.
W rondelku zagotować mleko.
Wlać gorące mleko do pasty w dwóch porcjach. Za każdym razem dobrze mieszając.
Przelać wszystko do rondelka i zagotować. Mieszać bez przerwy, aż do zgęstnienia.
Gotowy krem przełożyć do miski, przykryć folią, żeby nie zrobił się kożuch i zostawić do ostygnięcia.
Do miski nałożyć 200g ostudzonego „budyniu”.
Dodać pokruszony marcepan pistacjowy i zmiksować blenderem na gładką masę.
W mikserze ubić śmietankę.
Do kremu z marcepanem dodać kilka łyżek ubitej śmietany i wymieszać.
Dodać resztę śmietany w dwóch, trzech porcjach.
Gotowy krem przełożyć na ostudzoną bezę.
Udekorować pistacjami i owocami.
Zajadać zaraz po zrobieniu.
smacznego
Cudowny i pięknie wygląda z pistacjami i malinami.
OdpowiedzUsuńSzczęka opada! To wygląda bosko! :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za miłe słowa :)
UsuńPiękna :) Bardzo ciekawy pomysł z tym kremem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Zachęcam do spróbowania, bo krem marcepanowo-pistacjowy jest przepyszny.
UsuńPistacjowy marcepan...? O, to zdecydowanie coś dla mnie, bo pistacje wręcz ubóstwiam! A nigdy o takim cudzie nie słyszałam nawet... Może jakoś pokombinuję, żeby zrobić swój :)
OdpowiedzUsuńBeza wygląda bajecznie :)
Przyznaję się, że pistacjowy uwielbiam. Jest jak zwykły marcepan, tylko do migdałów ma dodane zmielone pistacje. No i przez to ma smak też inny, bo po smaku marcepanowym wychodzą pistacje. Miłość od pierwszego zjedzenia <3 :)
UsuńPięknie ci wyszedł! Ja jeszcze jestem na etapie małych bez i zawsze ponoszę klęskę :) Ale jak tylko widzę takie cuda to mam ochotę dalej walczyć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement:) Gdy małe będą Ci wychodzić to z dużą już nie będzie problemu. Wszystko jest w wyczuciu piekarnika. Metodą prób i błędów dojdziesz do perfekcji.
Usuńpozdrawiam Karolina tunaCooking
beza moja miłość!
OdpowiedzUsuńJest prze prze prze pyszny, ja zrobiłam ze zwykłą masą marcepanową do której dodałam trochę zblendowanych pistacji. Uwielbiam bezę i będę robiła częściej ����
OdpowiedzUsuńBlendowane pistacje też wyjdą dobrze. Cieszę się, że smakowała. :D
OdpowiedzUsuń